image2 image1

RECENZJE


W niedzielę w mrocznym wnętrzu najstarszego w Warszawie kościoła Nawiedzenia NMP odbyliśmy z zespołem Ars Cantus podróż w głąb średniowiecza, by zetknąć się z paroma krótkimi dramatami liturgicznymi poświęconymi postaci św. Mikołaja. Środki tu użyte stanowią przeciwieństwo barokowego bogactwa: prostota, hieratyczność, a jeśli nawet czasem ludowy humor (w ostatniej grze, mówiącej o trzech złodziejach okradających Żyda), to także w formie raczej surowej. Ale i tu jest niemało teatralności. Zespół z Wrocławia, prowadzony przez Tomasza Dobrzańskiego, istnieje zaledwie od trzech lat, ale zaskakuje profesjonalnością po dość amatorskich produkcjach w tej dziedzinie, jakie do tej pory mogliśmy oglądać. Świetni śpiewacy dyskretnie używający aktorstwa wraz z subtelnym akompaniamentem instrumentalnym złożyły się na produkcję pełną wdzięku, przyjętą przez publiczność z entuzjazmem.
Dorota Szwarcman o Międzynarodowej Letniej Akademii Muzyki Dawnej Wilanów 2003, specjalnie dla Kamertona


Kompakt zatytułowany „Musica Rediviva” przynosi fascynujący wybór utworów pochodzących z wrocławskich druków muzycznych z okresu renesansu i wczesnego baroku. Kierownikiem artystycznym tego przedsięwzięcia jest wrocławski muzyk Tomasz Dobrzański, (...) należący do artystów najbardziej w Polsce kompetentnych w dziedzinie muzyki dawnej. Zaprosił on do nagrania kilkunastu śpiewaków i instrumentalistów, którzy z budzącym, podziw pietyzmem odtwarzają dzieła czołowych wrocławskich kompozytorów XVI i XVII wieku. Jest to więc płyta z muzyką na wskroś wrocławską, fascynująca przez swój głęboki, historyczny i stylistyczny autentyzm. Płyta, która skłania do refleksji nad złożonym, bogatym dziedzictwem kulturalnym Wrocławia.
Artur Bielecki, Odra nr 4, kwiecień 2003


Duże wrażenie pozostawiają kompozycje instrumentalne, szczególnie tańce... We wszystkich interpretacjach można zaobserwować bardzo dobry, wyważony dobór kolorystyki, w której na pierwszy plan wydobywają się dźwięki fletów i szałamai dopełniane subtelną barwą instrumentów strunowych. Rytmika tańców podana jest z wyrazem i precyzyjnie, szczególnie gdy jej akcentowanie powierzane jest akordowo grającej lutni. Co ważne opracowania Tomasza Dobrzańskiego wolne są od nieuzasadnionej ekstrawagancji i efekciarskich udziwnień; mają pełne wdzięku i powabu oblicze. Jest to muzyka podana w sposób wysmakowany, w prawdziwie renesansowym, wysmakowanym stylu (...) – pieśni, śpiewane a cappella lub z dyskretnym akompaniamentem. Słychać w nich znakomite zgranie i wyrównane brzmienie.
Ruch Muzyczny nr 5/2004, Witold Paprocki o „Musica Rediviva”

,,Musica rediviva”, czyli ,,Muzyka ożywiona”, zachwyca — Ars Cantus osiągnął niezwykłą biegłość w trudnej dziedzinie wykonawstwa muzyki dawnej: chodzi o maestrię wokalną i instrumentalną, umiejętność odtworzenia klimatu oko­liczności, w jakich utwory były pierwot­nie wykonywene (kilka skupionych, pol­skich modlitw z ,,Summy nabożeństwa”, tańce, pieśni pochwalne). Uczy – bo uka­zuje fragment dziejów naszego miasta, ilustrując lęki i radości jego mieszkań­ców (wizyta władcy, zagrożenie tureckim najazdem, zarazy, obchody Bożego Narodzenia i Nowego Roku). I wreszcie sprawia przyjemność, bo to bardzo pięk­na muzyka, doskonale nagrana.
Gazeta Wyborcza Wrocław nr 189 z dnia 2003/08/14-2003/08/15, dział KULTURA, str. 7


Dzięki charyzmie i profesjonalizmowi zespołu Ars Cantus publiczność koncertu w ratuszu mogła poczuć się przez chwilę jak na dworze i w synagodze czasów wczesnego baroku
Gazeta Wyborcza 4-5.10.2003

Dużym wydarzeniem, bardzo przylegającym do założeń festiwalu, był występ znakomitego zespołu wokalno-instrumentalnego „Ars Cantus”. Artyści wrocławscy wykonywali całkiem niemal zapomniane (nie tylko w Polsce) utwory Salomona Rossiego.
Gazeta Poznańska 06.10.2003


(...) Stały się też okazją dla muzyków grupy Ars Cantus, imponująco doświadczonych i mocno już uhonorowanych, do prezentacji wspaniałego kunsztu, zwłaszcza trójki solistów (Monika Wieczorkowska, Maciej Gocman i Piotr Karpeta). Aż prosi się, by tę znakomitą grupę znów gościć w Poznaniu z nieobecnym tu praktycznie repertuarem średniowiecznym i renesensowym.
Głos Wielkopolski 6.10.2003

Don’t be put off by the rather stiff and wordy subtitle, “Musica figurata in Wroclaw and Silesia in the 14th and 15th centuries.” Simply stated, we have here a top-notch ensemble of singers and instrumentalists performing mensural music from a number of Central European sources including, for the later works, two notable collections now residing in the Jagellonian University of Cracow and the University Library in Warsaw. There is also music by a number of familiar composers, including Philippe de Vitry and Walter Frye.
As would be expected, it’s the rediscovery of anonymous masters and such lost composers as Paulus de Broda (represented by a jaunty little tune for recorder) and the remarkable Piotr Wilhelmi z Grudziadza who leave the strongest impression. Indeed, Piotr Wilhelmi’s (a puzzling fellow who liked to sign his works in acrostics) Panis ewus is a stunner. The precision and beauty of the singing heard throughout this recording wins high marks because this isn’t easy music and performances could easily lapse into dullness, but that’s never the case here. The same can be said for the instrumentalists.
The interplay of strings and organ on an anonymous setting of Sanctissima virginum regina is gorgeous, as is the tasty organ work of Ewa Prawucka. Sound quality is of the highest caliber and while the notes are printed in painfully small type, the quality of the writing is excellent. This is another superb recording from the always interesting Warsaw-based Dux label, one of the finest early music labels on the scene. CRAIG ZEICHNER. "Goldberg Magazine"


O albumie Musica Divina - Muzyka z Rękopisu Krasińskich (ca. 1440)

Historia zaginięcia i odnalezienia tzw "Rękopisu Krasińskich" mogłaby posłużyć za scenariusz filmu sensacyjnego, lecz muzykologów interesuje jego treść, a ściślej zapis 37 utworów w notacji menzuralnej - bezcenne źródło wiedzy o wysokim poziomie polskiej kultury muzycznej w połowie XV wieku a zwłaszcza o twórczości Mikołaja z Radomia.
Tomasz Dobrzyński i jego zespół Ars Cantus wybrał do rejestracji 16 dzieł; oprócz mistrza z Radomia, m.in. Mikołaja z Ostroroga, Johannesa Ciconii, Etienne'a Grossina... Są to kompozycje wokalne, wokalno-instrumentalne i instrumentalne... Otrzymujemy nagranie najwyższej jakości technicznej i artystycznej. Żywy, soczysty dźwięk i cudowna przejrzystość planów bardzo dobrze oddają surowe, szlachetne piękno tej muzyki. W uszy rzuca się nieskazitelność intonacyjna oraz świetne zgranie zespołu, co słychać w równiutkim frazowaniu, naturalnej synchronizacji oddechu oraz atmosferze nabożnego wręcz skupienia i żarliwości... Vivat Ars Cantus !!!
Hi-Fi i Muzyka Nr 12/2006


O albumie Musica Divina - Muzyka z Rękopisu Krasińskich (ca. 1440)

Oto płyta, której pojawienie się winno zostać odnotowane z największym zadowoleniem... Abstrahując od całej muzykologii, składam ręce do oklasków: ta płyta jest bardzo piękna. Mogłem się tego spodziewać po dwóch poprzednich płytach zespołu, jednakże tym razem repertuar jest trudniejszy i brzmieniowo bardziej monotonny. Mimo to utwór za utworem zachwyca harmonią głosów, proporcją dźwiękową, doskonałym wyczuciem czasu muzycznego, wyrazistością polifonii. Prawdziwa radość dla ucha. Współtwórcami tej radości są realizatorzy nagrania Zbigniew Kusiak i Julita Emanuiłow...
Ludwik Erhardt, RUCH MUZYCZNY Nr 4/2007


O płycie Musica Divina

(...) Wykonanie ujmuje wrażliwością na słowo i prostotą wyrażaniu emocji, potęgującą atmosferę skupienia i ponadczasowości. Przejrzystość i wyrazistość planów, delikatna i wysmakowana narracja oraz wysublimowany dźwięk doskonale oddają szlachetność i surowość prezentowanych kompozycji. Muzycy zadbali o zachowanie naturalnych proporcji. Uwagę zwraca niebywałe zespolenie brzmienia dawnych instrumentów z wokalem oraz nieskazitelność intonacyjna. Drobiazgowo opracowany i niezwykle wartościowy komentarz do płyty, a także dobre tłumaczenia tekstów prezentowanych dzieł to również dowody profesjonalizmu twórców niniejszego krążka. Unikatowy repertuar w tak wyrafinowanym wykonaniu warto mieć w swojej kolekcji.
Muzyka 21, grudzień 2009



O płycie Musica Glatulatoria

Po dłuższej przerwie zespół Ars Cantus nagrał kolejną płytę - tym razem z muzyką przeznaczoną na ceremonie zaślubin i uroczystości weselne. Większość utworów pochodzi z zachowanych w Bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego druków ulotnych, czyli drobnych wydawnictw okolicznościowych. Z kolei przeplatające je tańce to przykład ówczesnego repertuaru europejskiego, zgromadzonego i wydanego we Wrocławiu przez braci Hessenów.
Kilka zaprezentowanych tu utworów wrocławskich kompozytorów opiera się na tekście Pieśni nad pieśniami, inne są wzorowane na poezji łacińskiej i mają charakter uroczystych oracji. Obok tekstów poważnych (odpowiednich do ceremonii kościelnej) znalazły się utwory żartobliwe, czasem wręcz frywolnie dwuznaczne, śpiewane podczas weselnej biesiady.
Część kompozycji to wykonane z dużą inwencją motety wokalno-instrumentalne. Dzięki urozmaiceniu obsady muzyka zyskuje więcej barw, kontrastów, życia; nawet proste pieśni wielozwrotkowe (np. nr 15) nabierają atrakcyjności za sprawą instrumentalnego basso continuo.
Muzycy świetnie oddają radosny podniosły nastrój tych kompozycji. Bogata kolorystyka, barwne brzmienie z rozbudowaną grupą instrumentów dętych (zwłaszcza szałamai) tworzy atmosferę święta, zabawy. Słychać to szczególnie w tańcach - w owym czasie mieścić się one musiały w granicach surowej protestanckiej moralności i tak zostały tu zagrane: w umiarkowanych tempach, dostojnie, z wyraźnie podkreśloną rytmiką, która zachęca do pląsów. To właśnie w nich szczególnie słychać radość muzykowania, zabawę i eksperymentowanie z brzmieniem dawnego instrumentarium. Zespołowi udało się dobrze odtworzyć weselną atmosferę, a przy tym zachować artystyczne walory muzyki. Gra i śpiew są zrównoważone, czyste, dopracowane. Słychać dobry warsztat, doświadczenie i wrażliwość muzyczną.
Na swojej poprzedniej płycie - z polifonicznymi utworami tworzącego w XV wieku Piotra Wilhelma z Grudziądza (Luna, 2010) - występujący w podobnym składzie grupa brzmiała zupełnie inaczej: subtelnie, powściągliwie, elegancko. To świadczy o stylistycznym wyczuciu i elastyczności muzyków Ars Cantus.
Zespół dołączył do płyty fotografie z sesji nagraniowej, które pozwalają spojrzeć na ich pracę "od kuchni", poczuć jej atmosferę, przyjrzeć się dość egzotycznym instrumentom. To ciekawy pomysł.
Dominika Grabiec/Ruch Muzyczny 10/2013